Dlaczego kocham pracę z żywicą?

Dlaczego kocham to, co robię i robię to, co kocham?

Dlatego, że:

  1. Daje mi to swego rodzaju wolność, robię, co chcę, to, co mi podpowiada wyobraźnia, to, co podpowiada mi natura, to, co w duszy gra, to, co w danej chwili łączy mi się z moimi myślami. Przykładem niech będą moje ukochane róże. Uwielbiam róże, mam na dysku tysiące fotografii róż. Chciałam róże zatopić w żywicy. Te ususzone są dosyć duże a ja nie mam takiego pojemnika, aby w całości zmieścić różę. Trzeba coś innego wymyślić. Projekt mam w głowie, ale potrzebuję jeszcze kilku brakujących elementów. Pączki róży owszem zatopiłam i wyglądają tak, są podparte muszelką
pąki róż w żywicy

Próbuję także zrobić różę z żywicy. Tylko za każdym razem nie trafiam na czas, gdy żywica zmienia się z elastycznej na bardzo twardą. Przed pracą, tą, w której pracuję, nie mam dostępu do pracowni, bo brama jest otwarta dopiero od godziny 7:30. Gdy zrobię pierwsze wylanie po pracy, to, gdy jadę następnego dnia do pracowni okazuje się, że już żywica jest bardzo twarda. Tu pokazuję chwile, gdzie już jest za twarda mimo spięcia szpilkami trzeba próbować jeszcze raz.

kwiat róży z żywicy

2. Prace z żywicą są niepowtarzalne, nie ma dwóch jednakowo zrobionych rzeczy. Każda jest unikatem. Nawet motyle, które zrobione są na bazie obwódki z metalu, niby jednakowe, ale takie nie są. Każdy z nich ma barwne elementy w innych miejscach. Inne kolory, jedne są z luminoforem, inne tylko z kolorowej żywicy. Uwielbiam unikaty, nie znoszę powtarzalności. Przykład nowych motyli – bliźniaki

dwa motyle z żywicy

3. Nieprzewidywalność efektu końcowego. Ktoś powie, że opowiadam bzdury, ale tak nie jest. Przykładem niech tu będzie zwykła drewniana tacka.

fragment tacy z plastrami brzozy w żywicy

W pierwszym odruchu chciałam zrobić kolorowy spód tacki, aby wyglądała inaczej, nabrała charakteru. Jednak w trakcie wylania pierwszej warstwy przyszły mi do głowy elementy drewniane i mech chrobotek. Wyłożyłam plasterki drewna brzozowego, dorzuciłam biały żwirek, dołożyłam szary i zielony mech. Nie przewidziałam zmiany, ale też nie trzymam się kurczowo pierwotnego pomysłu jestem otwarta na końcowy efekt w innej wersji.

4.  Wkładam całe swoje serce w tą pracę, bo to kocham. Jeśli robi się coś z sercem to ten przedmiot, choćby banalny wisiorek z muszelką, czy brelok zyskuje na znaczeniu. Jest w pewnym sensie moim dzieckiem. Daje mi masę radości, a jeśli komuś się spodoba, to jeszcze bardziej się cieszę. Dlatego zanim pokażę gotowy projekt w całości najpierw sama chcę być zadowolona z kolejnego etapu pracy, czy końcowego efektu. Nawet jeśli polerowanie i szlifowanie zabiera dużo czasu i wymaga włożenia sporo wysiłku, to nic nie szkodzi, efekt końcowy jest dla mnie najlepszą nagrodą.

Trochę narzekania i nagroda dla Was

Ostatnio zrobiłam dużo zmian na stronie www.veliq.pl. Zmieniłam motyw, zmieniłam nagłówek głównej strony. Poprzedni motyw nie pasował mi ustawieniami, stworzyłam motyw potomny, ale to nie dawało mi satysfakcji, bo nadal strona mi nie pasowała i do tego ciężko robiły się dopasowania do moich wizji. Może jestem zbyt wymagająca, może powinnam zlecić komuś zrobienie strony? Ale jeśli zlecę zrobienie strony nawet najlepszemu informatykowi, to nie będzie moje dzieło. To tak jakby w mojej szafie ktoś poukładał rzeczy według swojego planu, nie uwzględniając moich preferencji i przyzwyczajeń. Poza tym, pisałam, że lubię robić sama, wtedy poruszanie się wewnątrz znam na wylot i nawet po ciemku trafię na to, co potrzebuję. Trochę mnie to wszystko zmęczyło w chwili aktualizacji nowego motywu. Znowu doszło tworzenie motywu potomnego, aby to, co zrobiłam nie rozjechało się w cztery strony świata. I znowu zmiana ustawień, poprawianie tego, co uciekło. Ale może już dosyć narzekania. Pewnie odwiedzając stronę mieliście problemy z zobaczeniem czegokolwiek. Nadal uczę się budować stronę, wybaczcie mi proszę.

UWAGA!

W ramach przeprosin za problemy ze stroną proponuję nagrodę dla Was. Dla pierwszych 3 osób, które włączą subskrypcję – wysyłam jeden brelok i jedną niespodziankę. Mogę wysłać gdziekolwiek na świecie mieszkacie, wyłącznie na mój koszt.

 

Dodaj komentarz

error: Treść jest chroniona !!