Etapy pracy z żywicą epoksydową

Przedstawiam etapy pracy z żywicą epoksydową. Wydaje się wszystkim, że zalewam jakiś przedmiot żywicą i już gotowe. To nie jest takie proste, dlatego postanowiłam pokazać każdy etap pracy. Krok po kroku.

Pomysł

Na początku powinien pojawić się pomysł na coś, co warto byłoby zrobić, utrwalić, przedstawić innym moje spojrzenie na daną ozdobę, przedmiot. Pojawia się jakaś wizja, zarys i trzeba to opracować na papierze lub w głowie jak to wykonać w żywicy. Pomysłów mam całą masę, widzę w wyobraźni jak chciałabym, aby wyglądał efekt końcowy pracy. Muszę się pilnować, aby najlepsze pomysły zanotować lub naszkicować, do tego wykorzystuję proste hasła. Na przykład, zanotowałam hasło MOTYL. Chciałam opracować wzór dzwonka wietrznego z motyli wykonanych z żywicy epoksydowej.

Oczywiście jak najbardziej kolorowy motyl, aby wnosił do pomieszczenia nie tylko ruch powietrza, ale też odbijał i rozpraszał kolorowe światło. Przy okazji kupiłam obwódkę z metalu nie zawierającego niklu w kształcie motyla, takim sposobem z jednego hasła będą dwie ozdoby.

Sposób realizacji

Sposób realizacji pomysłu, to najbardziej twórczy etap pracy z żywicą epoksydową. Czasem metodą prób i błędów dochodzi się do zadowalającej wersji. Wrócę do hasła MOTYL – w pierwszej wersji zrobiłam obwód motyla konturówką, w drugiej wersji wymyśliłam, że mogę zrobić kontur motyla z kolorowego drutu. A już mam w głowie inny kształt motyla z konturem z drutu, będzie jeszcze bardziej kolorowy. Kolejnym etapem jest zalewanie żywicą. Każdy z kolorów nakładam osobno, aby uniknąć niekontrolowanego mieszania barw. Oczywiście końcowy efekt oddala się w czasie, ponieważ kolejny kolor wylewam następnego dnia. Czasami okazuje się, że to, co zaplanowałam znajduje inne rozwiązanie. Tak było z dwukolorowym brelokiem, wlałam bardzo ciemną niebieską żywicę i zmieszałam z odrobiną żywicy zabarwionej pigmentem fosforyzującym. Jednak, gdy zobaczyłam po wyschnięciu jak pięknie wygląda, zmieniłam zdanie i zrobiłam z niego wisiorek. Dodałam delikatny srebrny łańcuszek i taki wyszedł

wisiorek fosforyzujący

Wykończenie

Po całkowitym wyschnięciu żywicy przychodzi czas na szlifowanie i wygładzanie a na koniec czyszczenie i polerowanie. Używam pilników ręcznych, wspomagam się przy grubszych warstwach żywicy szlifierką w wersji mini. Następnie przechodzę do wyrównania powierzchni wodnym papierem ściernym, zaczynam od gradacji P1000 i przez P2000 do P2500, aby otrzymać gładkość bez zadziorów. Nie jest to czysta praca, co widać

szlifowanie

 

wygładzanie powierzchni

Na koniec wystarczy wypolerować, dobrać odpowiednie dodatki i gotowe.

Przykład zakończonej pracy z motylem

 

wisior z motylem

PS.

Niestety zepsuła mi się lampa błyskowa do fotografii makro, dlatego zamieszczam fotografie w trzech wersjach, aby można było porównać jak zmienia się pod wpływem źródła światła wisiorek z pigmentem fosforyzującym o którym piszę wyżej.  Tu od lewej w słabym słońcu, bez światła i w promieniach UV.

wisior w trzech źródłach światła

 

Dodaj komentarz

error: Treść jest chroniona !!